Jednym z wyzwań jakie stoją przed kadrą kierowniczą instytucji kultury jest łączenie kreatywności z przestrzeganiem obowiązujących przepisów prawa. Stąd na portalu InstytucjaKultury.pl omawiam zagadnienie – fanpage instytucji kultury a prawo autorskie. Warto przejrzeć fanpage na Facebooku (Instagramie lub innych portalach) i obejrzeć grafiki, jakie wykorzystywaliśmy przez ostatnie miesiące, a nawet lata.

Częsty niepotrzebny błąd

Zdarza się tak, że nie było czasu i np. rocznicę śmierci jakiegoś autora zilustrowaliśmy „na szybko” zdjęciem znalezionym w Internecie. Rocznica już była, odbyło się w związku z tym jakieś wydarzenie, albo promowaliśmy wtedy jego książki. To jest news już właściwie archiwalny, a jeżeli właściciel praw autorskich do tego zdjęcia znajdzie je u nas to może domagać się rekompensaty finansowej. Co można zrobić? Zamieńmy to na bezpłatną grafikę. Nie będzie to wyglądało gorzej, a my możemy spać spokojnie. W Internecie jest sporo treści na licencji CreativeCommons, również w wersji CC0, które można używać bez żadnych ograniczeń nawet jeśli ktoś uzna, że robimy to komercyjnie.

Fanpage instytucji kultury a prawo autorskie – pomoże wyszukiwarka Google

Można ich poszukać np. w wyszukiwarce Google. Powiedzmy, że zdjęcia tego autora nie znajdziemy, ale pisał o górach, więc potrzebujemy motywu gór. Wpisujemy „góry”, klikamy w „narzędzia” i poniżej rozwija się kilka opcji, a my wybieramy „Prawa użytkowania” i ograniczenie do „Licencje Creative Commons”. Następnie możemy sobie wybrać takie zdjęcie i zobaczyć jaka jest licencja – w tym przypadku używamy bezpłatnie bez żadnych ograniczeń. Oprócz wyszukiwarki Google polecam też portal Pixabay.com. Oni sprzedają płatne piękne zdjęcia i w ramach promocji swojej oferty ofertują też dużo, niewiele mniej pięknych zdjęć bezpłatnych. Po kliknięciu w zdjęcie mamy od razu informację, że jest darmowe do użytku komercyjnego i nie wymaga przypisania.

Prawo autorskie a wizerunek osób fizycznych

Kwestia zamieszczania zdjęć w mediach społecznościowych jest związana zarówno z prawem autorskim, jak i przepisami RODO. To się wzajemnie łączy.  Przypominam, że zgodnie z przepisami RODO o danych osobowych mówimy wtedy, kiedy mamy do czynienia z informacjami o osobie fizycznej, na podstawie których możemy tą osobę zidentyfikować, albo już ją zidentyfikowaliśmy. Dlatego przyjmujemy, że wizerunek jest daną osobową.

Przypominam też, że zgodnie z art. 81 ustawy prawo autorskie można publikować czyjś wizerunek bez uzyskania zgody w dwóch przypadkach:

– jeżeli jest to osoba powszechnie znana i jest w trakcie pełnienia przez nią funkcji publicznych

Lub

– jeżeli taka osoba stanowi jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, albo publiczna impreza.

Takie połączenie prawa autorskiego i RODO to nie jest dobre połączenie dla publikujących zdjęcia. Jeżeli zamieścimy czyjeś zdjęcie bez zgody tej osoby i jej się to nie spodoba to nie musi iść do sądu i powoływać się na ten przepis prawa autorskiego, może po prostu napisać bezpłatną skargę do Prezesa UODO. To z kolei może wiązać się z kontrolą w naszym zakładzie pracy, co nie jest najprzyjemniejszym doświadczeniem.

Czy zawsze warto?

Jest sporo nieprawidłowości w publikowaniu zdjęć z wydarzeń, a wiele z nich zupełnie niepotrzebnych i do szybkiego naprawienia. Np. w instytucji odbyła się impreza jubileuszowa. Nie pobierano od uczestników zgody na publikowanie ich wizerunku. Zostaje opublikowanych 30 zdjęć. 25 z nich jak najbardziej zgodnie z przepisami prawa, bo uczestnicy stanowią szczegół całości. Kolejne dwa to zbliżenie, ale na wójta, który przemawia na mównicy. Jest powszechnie znany, wykonuje obowiązki służbowe – to jest zgodne z przepisami prawa. Niewłaściwe są 3 zdjęcia, na każdym wyraźne zbliżenia na pojedyncze osoby. Co najlepiej zrobić? Usunąć te 3 zdjęcia. Ewentualnie uzyskać zgody od tych osób. I tyle, sprawa załatwiona.

Kiedy osoba fizyczna stanowi element całości?

Wrócę jeszcze na chwilę do publikowania zdjęć, na których osoba fizyczna stanowi jedynie element całości. Wielokrotnie byłem pytany czy to oznacza, że nikt nie może być w stanie rozpoznać takiej osoby. Aż tak to nie. Jeżeli to jest ktoś kogo dobrze znamy to bez problemu rozpoznamy taką osobę nawet na zdjęciu zrobionym z oddali. Ale już ktoś kto nie zna jej tak dobrze nie będzie w stanie tego zrobić. Tutaj też zawsze podkreślam istotną rolę rozdzielczości zdjęcia. Nawet jak mamy super aparat to warto zamieścić trochę zmniejszone zdjęcia, jeżeli są nich osoby fizyczne. To uniemożliwi zbliżenie i zarzut, że na takie zdjęcie również potrzebna jest zgoda.